Przejdź do treści
Strona główna » Po co komu podrywanie?

Po co komu podrywanie?

  • przez

Po co komu podrywanie? Co nam to daje? Czy kobieta da nam ukojenie, szczęście? Czy można być ponad tym?


Jeżeli jesteś w miejscu w swoim życiu, w którym nie masz kobiet, nie masz wyników takich jakie byś chciał, nie masz seksu to pewnie myślisz sobie, że jak już kiedyś znajdziesz się w tym miejscu i osiągniesz swoje cele to wtedy będziesz odczuwał satysfakcję, zadowolenie, wdzięczność i zaczniesz czuć się szczęśliwy sam ze sobą… ale na podstawie swoich doświadczeń widzę jak iluzoryczne to jest. Zdobyłem wiele kobiet, spotykałem się z kobietami, o których myślałem, że jak bym je zaliczył to WSZYSTKO SIĘ ZMIENI/ to doświadczenie sprawi, że stanę się innym człowiekiem… I wiesz co się zmieniło? NIC, oprócz tego, że zacząłem mieć ochotę na kolejną kobietę lub kolejne doświadczenie z tą samą. Więc osiągnięcie swojego celu sprawiło, że powstało jeszcze kolejne chcenie, a po jego osiągnięciu jeszcze więcej kolejnych “chceń” a to powodowało, że wpadałem w spiralę odrzucania tego co już jest obecne w moim życiu i odkładanie wszystkiego co dobre/wartościowe na później, myślenie, że to jest dopiero do zdobycia gdzieś w przyszłości.. Im bardziej czegoś chcę tym bardziej zaczynam doświadczać tego, że tego nie mam.


Dlaczego tak się dzieje? Dlatego że uczucia takie jak wdzięczność/szczęście/akceptacja nie potrzebują ‘warunku osiągnięcia czegoś’ żeby mogły być obecne w życiu. Wystarczy, że świadomie kierujemy swoją uwagę na to by zauważyć, że już jesteśmy szczęśliwi, że już jesteśmy wdzięczni, że akceptujemy wszystkie emocje/myśli które do nas przychodzą.

Wierzę, że jesteśmy już pełni, nie możemy zdobyć niczego więcej od tego kim jesteśmy w swojej boskiej/prawdziwej istocie. Ale za każdym razem kiedy generujemy myśli o chceniu zdobycia czegoś by “ulepszyć” swoją własną istotę to wzywamy do naszej rzeczywistości doświadczenia BRAKU tego co niby musimy dopiero zdobyć.


Pewnie zadasz sobie pytanie ale jak to mam się oszukiwać, że mam kobiety w swoim życiu skoro tak naprawdę ich nie mam?


To co Cię pociąga w kobietach to jej kobieca energia, która bardzo łatwo przepływa przez KOBIETY. Ja to widzę, tak że kobieta jest takim katalizatorem kobiecej energii, która może swobodnie przepływać przez jej ciało. Ale kobieta nie jest jej źródłem! To nie z ciała kobiety pochodzi ta energia która nas pociąga, a jedynie potrafi swobodnie przez to kobiece ciało przepływać.


Kobieca energia bardzo łatwo przepływa przez rośliny, naturę, ziemię, wszystkie bodźce które do nas dochodzą, zapachy, smaki, jedzenie, seks, fizyczność, światło, dźwięki, to przejaw kobiecej energii ale co najważniejsza nasze męskie ciała też są przejawem kobiecej energii (nasze ciało jest tylko częścią ciała naszej matki, która jest kobietą). Kobieca energia jest wszędzie dookoła nas wystarczy ją uznać/dawać jej uwagę. Już jesteś w pełnej obfitości tej energii.


Męska energia jest samym źródłem tego świata, czymś czego nie można doświadczyć (doświadczamy jedynie kobiecej energii), męska energia jest transcendentalna więc nie można jej opisać ale idzie w stronę opanowania, akceptacji, uwagi, skupienia, zdecydowania, poczucia celu. Męska energia to TWOJA UWAGA.


Jeżeli chcesz przyciągnąć do swojego życia kobietę która jest w swojej kobiecej energii (zmysłowa, seksualna, piękna) to pozostawaj w swojej męskiej energii i to ją przyciągnie (oczywiście po stworzeniu sobie do tego przestrzeni czyli założenie tindera, wyjście na miasto, do klubu etc.) To jak prawo fizyki, dwie polaryzujące energie sie przyciągają. Czyli akceptacja, bycie wdzięcznym, poczucie bycia pełnym, stałym VS. piękno, ulotność, emocjonalność


W takim razie po co w ogóle mi kobiety skoro będę czuł się pełny, będę akceptował swoją sytuację życiową, stan emocjonalny? A właśnie po to żeby sprawdzić to jak bardzo jesteś połączony ze swoją męską naturą! Czy jesteś w stanie akceptować każdą sytuację, która do Ciebie przychodzi, nie tracić głowy dla jakiejś laski ale jednocześnie wchodzić w to doświadczenie z poczuciem tego że nie ma tam nic do zdobycia? To jest właśnie bycie nieśmiertelnym, cokolwiek by się nie działo na zewnątrz to pozostajesz w tym stanie. Kobieca energia jest ulotna/przemijająca. Męska energia jest wieczna, jest zawsze obecna (bodźce, które do Ciebie dochodzą są zmienne ale uwaga, która odbiera te bodźce ciągle jest tą samą uwagą, niezaleźnie od samych bodźców/doświadczeń) jesteś opanowany!


Wniosek jest taki, że w podrywaniu nie jest ważne to co możemy zdobyć ale to co możemy odkryć w sobie poprzez proces zdobywania tego. Podryw wrzuca Cię siłą w bycie opanowanym/uważnym bo inaczej się kurwa nie da. Po jakimś czasie przestajesz być emocjonalny, przestajesz być reaktywny jak zwiewna flaga, a zaczynasz być opanowany/uważny proaktywny.

⚠️ Chcesz Osiągnąć więcej? Potrzebujesz wsparcia? Jeżeli jesteś gotowy na zmianę, zaaplikuj już dziś na 3-miesięczny Program Mentoringowy! 🔗👉 https://meskiskill.pl/aplikacja/


POPRZEDNI WPISNASTĘPNY WPIS

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *